Dzień dobry :D
Chyba mogę tak napisać, choć tworzę tego posta o pierwszej w nocy. Bohaterem dzisiejszej notki będzie mydło Aleppo od www.marsylskie.pl. Czemu jest to mój wymarzony produkt? Ano dlatego, że od czasu gdy naczytałam się o jego właściwościach, bardzo chciałam je mieć. Chcecie wiedzieć jak się u mnie sprawdziło? Zapraszam do lektury :)
"Mydło Aleppo jest wytwarzane na bazie oliwy z oliwek z dodatkiem oleju laurowego (12%), dlatego nie powoduje alergii, a używane regularnie łagodzi wysuszenia skóry i pozostawia ją dobrze nawilżoną. Nie jest perfumowane, naturalnie pachnie olejem laurowym i oliwa z oliwek. Tradycyjne mydła z Aleppo są naturalne, wyprodukowane bez barwników, sztucznych dodatków zapachowych, bez oleju palmowego i konserwantów. Im większa jest zawartość oleju laurowego, tym mydło posiada lepsze właściwości łagodzące i regenerujące."
MOJA OPINIA:
Mydło ma postać kostki. Jest ona koloru jasnobrązowego i ma na górze wytłoczony wzór. Moja waży 200 gram, a więc jest ciężka i nieporęczna w użyciu, dlatego przecięłam ją na cztery części. Wnętrze okazało się mieć barwę zieloną.
Mimo, że mydła używam niemalże miesiąc to nadal nie mogę się przyzwyczaić do jego zapachu. Nie potrafię go określić, ale na pewno jest on bardzo specyficzny. Przecinając kostkę na 4 części bardzo ułatwiłam sobie zadanie, bo teraz wystarczy potrzeć ją w dłoniach i wytwarza ona zadowalającą ilość piany. Nie jest jej ani za dużo, ani za mało. Taka optymalna ilość. Przy używaniu trzeba uważać by nie dostała się ona do oczu, bo już kilka razy zdarzyło mi się to i odczuwałam pieczenie jeszcze na długo po myciu. Ja swoją przygodę z Aleppo zaczęłam od stężenia 12% oleju laurowego, gdyż czytałam że im wyższa wartość, tym bardziej może wysuszać. Znalazłam też opinię, że im więcej oleju laurowego tym lepiej działa i ostatecznie sama nie wiem kogo słuchać, a więc napiszę jak sprawdza się ono u mnie.
Zaznaczam, że mydła używam tylko do mycia twarzy i spisuje się przeciętnie. Z początku byłam zachwycona działaniem. Skóra była aż "śliska" z oczyszczenia, a przy okazji wtedy nie wystąpiło wysuszenie, a wręcz delikatne nawilżenie, więc uznałam że będzie to świetny produkt oczyszczający. Używałam go bodajże 3 tygodnie codziennie rano i wieczorem i chyba to mnie zgubiło. Z czasem cera zaczęła reagować wysuszeniem i na dzień dzisiejszy po umyciu jest ona ściągnięta i napięta, dlatego będę stosować na zmianę z żelami do twarzy. Jeśli chodzi o jego właściwości lecznicze, to ich niestety nie zauważyłam. Stan skóry ani się nie poprawił, ani nie pogorszył. Może pory są nieco zwężone, ale sądzę że to przez ten efekt ściągnięcia skóry. Konieczne jest nałożenie po nim kremu nawilżającego. Trochę zawiodłam się na tym mydle, ale to prawdopodobnie dlatego, że moje skórne problemy są bardziej niż przeciętne, lub powinnam zdecydować się na wyższe stężenie oleju? Kiedy już wykończę tą kostkę - a szybko to nie nastąpi, bo jest ona bardzo wydajna, to być może skuszę się na Aleppo 40%. Moim zdaniem jest to taka optymalna ilość oleju.
(klik w zdjęcie, aby powiększyć)
A czy Wy znacie, lub używacie mydła Aleppo? Jeśli tak, to jakie macie odczucia?
Oj, szkoda, że nie stało się u Ciebie hitem. Ja mam malutkie mydełko ale jeszcze go nie używałam i w tym wypadku na twarz raczej nie zastosuję :(
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio na jego temat trochę, po Twojej recenzji i kilku innych również niezbyt pozytywnych jednak się na nie nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Ja własnie jestem w fazie testów ale 30%.. i faktycznie jest trochę problem bo jest spore a ja też tylko stosuję do twarzy :)
OdpowiedzUsuńA ja miałam 20% i dość dobrze nawilżało mi skórę:)
OdpowiedzUsuńMi zapach nie przeszkadza, a spisuje się świetnie- zarówno do mycia ciała, jak i twarzy. ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam i nie słyszałam oo nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńnie miałam mydła aleppo więc może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to mydło to też nowość. Jednakże zastanawiam się, czy nadawałoby się ono do mojej atopowej skóry.
OdpowiedzUsuńNigdy nie slyszalam o tej firmie :P
OdpowiedzUsuń