Witajcie ;)
Odkąd pamiętam moją wielką zmorą są zaskórniki i rozszerzone pory. Te dziurki na twarzy naprawdę nie wyglądają ciekawie. Jakby ktoś potraktował moją skórę igłą. Przeczytawszy wiele artykułów w bezkresnych "internetach" w końcu trafiłam na wpis o czarnej glince. Któż nie skusiłby się na taki jej opis?
"Glinka czarna jest glinką przeznaczoną dla skóry tłustej i trądzikowej, skłonnej do szybkiego zanieczyszczania się oraz dla cery z rozszerzonymi porami."
* widocznie zwęża rozszerzone pory
* świetnie oczyszcza pory z zanieczyszczeń
* likwiduje wypryski, zmniejsza częstotliwość powstawania pryszczy
* reguluje wydzielanie sebum, przetłuszczanie się skóry jest ograniczone
* skóra jest widocznie zregenerowana, odżywiona i gładka
* ujednolica koloryt skóry, twarz wygląda zdrowo
Ja oczywiście się skusiłam i zakupiłam glinkę na allegro.