sobota, 7 czerwca 2014

O kuracji proteinowej słów kilka :)

Witam :) 

Kurację proteinową mam już dawno za sobą, więc postanowiłam dziś nieco o niej napisać. Czym właściwie jest zabieg zaproponowany nam przez firmę Marion?

Jest to kuracja przeznaczona do włosów zniszczonych i przesuszonych, wymagających intensywnej odbudowy i wygładzenia. Preparat posiada niskie pH, dzięki czemu zamyka łuski włosów i skutecznie je pielęgnuje. Lekka formuła nieobciążająca włosów składa się z kombinacji starannie wyselekcjonowanych składników: protein mlecznych i pszenicznych, keratyny oraz kolagenu. Dzięki odżywce włosy stają się zregenerowane, gładkie i odpowiednio nawilżone, przez co są podatne na układanie. Odżywka intensywnie regeneruje włosy, bez ich obciążania.

MOJA OPINIA:

Jak widzicie produkt znajduje się w saszetce o pojemności 20 ml i powinien nam wystarczyć na 2-3 użycia, jednakże oczywiście zależy to od długości włosów. Wzrok niewątpliwie przykuwa dozownik odżywki, a jest nim że tak to ujmę "kranik", który po użyciu można zakręcić. Jest to świetne rozwiązanie, bo w przypadku tradycyjnej saszetki z pewnością bym ją zwinęła i spięła czymś, a tutaj dostępna jest taka wygodna opcja. 


Zapach produktu jest delikatny i bardzo przyjemny. Konsystencja jest raczej rzadka, nie ma problemu z aplikacją na włosy. Odżywka starczyła mi na dwa użycia, a moje włosy są średniej długości. Do saszetki dołączony jest czepek (dzięki Marion!!!), na który nałożyłam jeszcze ręcznik, więc kuracja połączona z ciepłem dała jeszcze lepszy rezultat. 


Po około 20 minutach spłukałam ją i efekt był wyczuwalny już podczas wykonywania tej czynności. Czułam, że włosy są wygładzone a dłonie wręcz "sunęły" po nich. Tradycyjnie pozwoliłam im naturalnie wyschnąć i okazało się, że czuprynka wygląda bardzo fajnie. Włosy były miękkie, gładkie a moje fale ładnie podkreślone. Po tym zabiegu wykonanym dwukrotnie stwierdzam, że moje włosy chyba lubią proteiny. Nakładałam odżywkę w odstępie kilku dni, aby uniknąć ich nadmiaru. 


Ta kuracja spisała się u mnie lepiej niż zabieg laminowania, o którym pisałam tutaj aczkolwiek na tamten również nie narzekałam :) Fajnie by było, gdyby Marion wprowadził kurację proteinową w większym opakowaniu. Saszetka jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które wykonują ją po raz pierwszy i chcą sprawdzić działanie protein na swoich włosach. 

SKŁAD:
(klik w zdjęcie, aby powiększyć)


Ja produkt polecam, bo na moich suchych i zniszczonych włosach dał zadowalające efekty :D A czy Wasze włosy lubią proteiny? Sprawdzałyście? :)

14 komentarzy:

  1. Moje włosy baaardzo lubią proteiny, chyba też przetestuję tę kurację :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam ale jak spotkam to chętnie kupię i wypróbuję :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat tej kuracji nie używałam, ale inne produkty Marion do włosów słabo się u mnie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. as I mentioned in my comments below, we have to be careful with every product

      Usuń
  4. nevertheless must be careful with that kind of fake products sold freely in many markets

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiąc sobie ombre strasznie zniszczyłam swoje włosy, wiec chyba zasięgnę i sprawdzę jak to na mnie podziała :))
    Pozdrawiam i zapraszam do nas: http://tinalis-creations.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem po farbowaniu i chętnie sięgnęłabym po ten produkt, żeby sprawdzić, jak moje włosy zareagują na taką dawkę protein, ale w mojej okolicy bardzo trudno spotkać kosmetyki Mariona. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. ja miałam mieszane uczucia co do laminowania, jak napotkam tą kurację to na pewno wypróbuję, może u mnie też lepiej się spisze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio widziałam te proteinki w sklepie i chciałam kupić, ale się powstrzymałam a teraz żałuję, bo z chęcią sprawdziłabym jak działają na moich włosach ;D
    Następnym razem kupię ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze zachęciłaś mnie do spróbowania tej odżywki :D
    obserwuję i pozdrawiam ;)
    http://mylifeisadreamx3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie wypróbuję w przyszłości ten produkt ;)
    http://stylstynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. z chęcią bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń

* Odwiedzam blogi wszystkich komentujących i staram się odwdzięczać za komentarze :) *