czwartek, 14 sierpnia 2014

Farbowanie włosów po latach :)

Heloł ;*

Dzisiejszy post będzie poświęcony ziołowemu balsamowi koloryzującemu z ekstraktem z henny Venita. Jeśli chcecie wiedzieć jak się u mnie sprawdził, to zapraszam do lektury :)


Kilka postów wcześniej pokazywałam Wam moje włosy i krótko opisałam ich historię. Obecnie są one przesuszone (już nie ekstremalnie suche), puszą się. Farbowanie pamiętają one jeszcze z czasów gimnazjum. Od tamtej pory nie były one traktowane koloryzacją. Nie byłam wtedy zbyt świadoma efektów używania chemicznych farb. Na szczęście kolory nie były zbyt wyszukane. Miałam na głowie czerń i ciemny brąz. Mój naturalny kolor to brąz i od kilku miesięcy chciałam go nieco przyciemnić, ale bez wyrządzania większej krzywdy. Po przeszukaniu KWC natknęłam się właśnie na balsam Venita. Znalazłam go w Naturze za bodajże 7,29. Wiecie co mnie najbardziej zdziwiło? Że czekoladowy brąz na opakowaniu był jaśniejszy niż "jasny brąz", dlatego zdecydowałam się na ten drugi.


Balsam zamknięty jest w tekturowym opakowaniu, a w środku znajduje się tubka o pojemności 75 ml, instrukcja oraz rękawiczki ochronne. Tubka jest zakręcana i niestety wykonana z twardego materiału, przez co dość ciężko było wycisnąć produkt. Wolę plastikowe, miękkie opakowania. Dodatkowo na kartoniku mamy pokazane czy kolor jest odpowiedni do naszych włosów. Zaś w instrukcji dokładnie jest opisane jak postępować z balsamem.

(klik w zdjęcia, jeśli chcecie je powiększyć)


Skład:


Balsam możemy wyciskać bezpośrednio na włosy, lub przełożyć go do plastikowej miseczki. Ja wybrałam drugą opcję, a to dlatego że zdecydowałam się na wymieszanie balsamu z niewielką ilością maski Kallos, bo wiem że ziółka mogą wysuszać kłaczki. 




Po umyciu szamponem oczyszczającym, rozczesaniu i wymieszaniu założyłam rękawiczki i przystąpiłam do działania. Jako, że nie posiadam żadnego pędzelka itd. to po prostu nakładałam balsam rękami. Zaczęłam od nasady i kierowałam ku końcówkom. Następnie dokładnie wmasowałam balsam, upięłam włosy, założyłam foliowy woreczek i na to ręcznik. Choć zalecany czas trzymania produktu to 20-40 minut, ja zdecydowałam się na godzinę. Po tym czasie spłukałam balsam. Woda przez dłuuugi czas nie chciała być czysta, ale ostatecznie po kilku minutach wszystko ładnie zeszło. Pozwoliłam włosom jak zawsze, naturalnie wyschnąć.


Po wyschnięciu włosy okazały się być nieco szorstkie, więc potraktowałam je odżywką bez spłukiwania Joanna, a na końcówki nałożyłam serum Green Pharmacy. Nie chciałam oceniać efektu tego samego dnia, bo było już dość ciemno, więc włoski oglądałam dziś rano. Zaraz napiszę co sądzę o samej koloryzacji, ale pierwsze co zauważyłam to to, że są one cuuudownie miękkie, gładziutkie i pogrubione oraz pięknie błyszczą. Cały czas mam ochotę ich dotykać, choć przy ich poruszaniu wyczuwalny jest jeszcze zapach balsamu, który jest dość intensywny. A co sądzę o kolorze? Ja i moja mama widzimy że włosy są przyciemnione, zaś siostra i kuzynka uważają że nic się nie zmieniło. Jestem ciekawa jak długo utrzyma się efekt. Z tego co wyczytałam, może to być od paru dni do nawet kilku tygodni. Ja jestem zadowolona :)

PRZED:



PO:
(dwa pierwsze są zrobione chwilę po wyschnięciu)




Powiedzcie, czy na zdjęciach porównawczych cokolwiek widać? 

12 komentarzy:

  1. Są nieco ciemniejsze, ale podoba mi się ten efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasadniczo to ja różnicy nie widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. moja mama kiedys tego uzywala, ale juz jej sie odwidzialo.. :D
    a ja tam roznice widze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. na moje oko są troszkę ciemniejsze :) Nigdy nie farbowałam włosów henną, bo zawsze farbuję na blond :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są znacznie ciemniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się rozejrzeć za taką henną, bo włosów nie farbuję od jakiś 10 lat, ale pomału widzę siwe włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać. Są ciemniejsze o jeden, dwa stopnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest efekt, zwłaszcza to widać na dwóch ostatnich zdjęciach :))

    OdpowiedzUsuń
  9. no prosze musze wypróbować :)

    http://alice-says-hello.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej farby, efekt wspaniały.

    OdpowiedzUsuń
  11. Efekt jest, ale bardziej podobały mi się twoje włosy przed koloryzacją.

    OdpowiedzUsuń

* Odwiedzam blogi wszystkich komentujących i staram się odwdzięczać za komentarze :) *