Witajcie :)
Przychodzę dziś do Was z opinią o oryginalnym (moim zdaniem) produkcie firmy Marion. Są to ciepłe bandaże antycellulitowe na ciało. Przybliżę nieco ten produkt, podając opis producenta:
"Intensywny zabieg na ciało w postaci bandaży nasączonych płynem wywołującym efekt ciepła, które wspomaga działanie wygładzające i napinające skóry. Zabieg zawiera kombinację substancji antycellulitowych (wyciągi z bluszczu, skrzypu, alg, cynamonu i imbiru oraz karnitynę i kofeinę), które:
• wspomagają redukcję rozstępów i cellulitu
• stymulują krążenie krwi
• pobudzają procesy regeneracji tkanki łącznej
• wzmacniają naczynia krwionośne
• pomagają w produkcji kolagenu"
Moja opinia:
Bandaże umieszczone są w trwałym, foliowym opakowaniu. Bardzo łatwo je stamtąd wydostać. Kiedy je otworzyłam, moim oczom ukazały się dwie materiałowe rolki. Poczułam również intensywny i przyjemny zapach. Chwilę później przystąpiłam do działania. Postanowiłam użyć bandaży na uda, umieściłam je na umytej i dokładnie osuszonej skórze. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ się odwijały. Poprawiałam je kilka razy, ale pod koniec (należy trzymać je 20 minut) i tak jeden z nich całkowicie się rozwinął. Musiałam stać przez cały ten czas, ponieważ bandaże są mocno nasączone płynem wywołującym efekt ciepła. Na początku po założeniu nic nie czułam. Po upływie kilku minut pojawiło się lekkie rozgrzewanie i mrowienie.
Upodobałam sobie podkładkę pod myszkę jako tło do zdjęć :D
Kiedy już minął zalecany czas, zdjęłam bandaże całkowicie i wmasowałam pozostałości produktu. Wtedy odczułam silniejsze ciepło i zobaczyłam, że skóra jest super napięta i przede wszystkim mega wygładzona. Byłam zaskoczona tak fajnym efektem. Ze względu na otrzymany rezultat kupiłabym ten produkt ponownie, ale gdyby był to sam płyn, np. w postaci balsamu czy żelu. Forma bandaży jest całkiem pracochłonna :/ Ogólnie mogę polecić produkt, jeśli macie trochę czasu :)
też mam te bandaże, ale nie próbowałam jeszcze, tylko, że ja mam chyba na zimno :)
OdpowiedzUsuńBrr, na zimno to zdecydowanie nie dla mnie :D
Usuńciekawią mnie te bandaże ;)
OdpowiedzUsuńale faktycznie wydają się czasochłonne ;)
Można sróbować jak ma się nieco wolnego czasu :)
Usuńfajna sprawa z tymi bandażami ;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńchciałam kupić ale ze względu na czasochłonność odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńnie mam aż tak widocznego cellulitu na szczęście, ale jak kiedyś dopadnie mnie ten problem to będę pamiętała o tych bandażach :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły na notki :)
OdpowiedzUsuńTego typu blogów jest pełno, jednak znajdują się jakieś wyjątkowe ;D
Jednak co do wyglądu, dla mnie za różowo trochę :)
Ale opisywanie i styl postów jest bardzo fajny :)
Zapraszam http://infinite-dreams-andy.blogspot.com/
+Obserwuję :)
Kurcze fajne, ale mi chyba cierpliwości zabrakło by. :) Po 2 czuła bym się jak mumia! :)
OdpowiedzUsuńjeśli spotkam to kupię i wypróbuję, u Ciebie pierwszy raz czytam o tym bandażu.
OdpowiedzUsuńzainteresowały mnie te bandaże:)
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem takich bandaży, lecz w wersji chłodzącej :D
OdpowiedzUsuń